czwartek, 4 grudnia 2014

aloe propolis creme

Krem Forever aloe propolis creme trafił w moje łapy dzięki partnerce, która została konsultantką tej marki. Wespół badałyśmy w szkole kosmetycznej więc znała moją cerę i jej nie w pełni wystrzałowy stan. Zaproponowała mi ten krem ale ja w nieznacznym stopniu byłam otwarta do zakupu kremu mając na uwadze strzelistą zapłatę. Długo mnie namawiała i przekonywała abym spróbowała bowiem jest bardzo dobry. Ja byłam nieugięta i cały czas byłam na nie aż jakiegoś dnia pomyślałam sobie, a co mi w tym miejscu
skosztuję maksimum zapodzieję pieniążka i zdobędę kilka wrogów na buzi. Posmakowałam i co się okazało? Stan mojej cery znacznie się usprawnił. Niezbicie uległ poprawie przed czasem kiedy odstawiłam kremy z Garnier, które robiły na mojej buzi istną masakrę, i przeszłam na kremy Aa. Jednak krem Forever aloe propolis creme  http://www.forever-aloes.pl/produkt/krem-aloesowo-propolisowy  to była taka wisienka na torcie, dokończył dzieła, które zaczął krem z Aa.

Niewiele słów od producenta: Krem nawilżająco-zmiękczający, odżywczy i regenerujący do każdego typu cery, przyspiesza także gojenie wszech niedociągnięć tkanki skórnej, mianując zarazem naturalną obronę przed infekcjami bakteryjnymi i grzybowymi.

Krem znajduje się w wygodnej i ergonomicznej tubce. Z tubki prasujemy tak wiele kremu jak dużo nam potrzeba bez zbytecznego przekopywania palcami w kremie.

Pierwsze wrażenie po otworzeniu tubki to zapach. Zapach niezwykle delikatny i słodki, taki delikatny miodzio. Po wyciągnięciu kremu z tubki ukazał się niezwykle ekspansywny krem. W pierwszej chwili teoretyzowałam, że po nałożeniu tak gęstego kremu na facjatę będę miała dużą i otyłą szychtę na twarzy. I tu zdziwił mnie pozytywnie bo po nałożeniu co koń wyskoczy się wchłonął i nie było po nim śladu. Zostawia twarz zmatowioną na długi termin. Po wchłonięciu się kremu jest szczyptę niespotykane przeczucie, takie jakby ściągania jakkolwiek jest to tymczasowe i błyskawicznie mija. Krem ekstra namacza. Przy przesuszonych cerach można wykorzystywać tego kremu z innymi kremami nawilżającymi. Ja tak robiłam jak przechodziłam terapię Retin A i kiedy miałam przesuszoną karnację. Pobierałam krem aloe propolis creme oczekiwałam chwilę aż się wchłonie i obciążałam na to krem z Aa.


Zmniejsza podrażnienia karnacje i stany palne czego dowodem jest moja buzię, która była napadana poprzez spore podrażnienia i stany palne a teraz jest w o niebo lepszej krzep. Uwielbiam sobie czasami podłubać w buzi, a bez wątpienia po takim drapaniu karnacja jest nadzwyczaj podrażniona. Po takiej sesji rysowania nakładam krem na buzię i o brzasku mam "uspokojoną" skórę. Co ważne, nie zapycha! Użycza się ekstra pod make-up, naprawdę sam krem matuje a w zjednoczeniu z proszkiem matującym przynosi ochrypłą facjatę przez spora część dnia. Krem jest nadzwyczaj efektywny.

Reasumując, krem aloe propolis creme http://www.foreveraloes.eu/produkt/krem-aloesowo-propolisowy-aloe-propolis-creme  jest kremem który realizuje moje wyczekiwania odnośnie do kremu do twarzy. Posiada ekspansywną spoistość, dobrze się absorbuje i nie zostawia grubej szychty na facjat, zostawia facjatę ochrypłą na niewiele godzin, tłumi podrażnienia i stany palne, nie zapycha, jest wydajny. Czegóż chcieć więcej?! Jedyne co mnie cały czas zraża to opłata. Aczkolwiek jak pomyślę, iż miałabym torturować swoją facjatę kremami, które nie robią dla mojej cery nic rewelacyjnego a wprost bo inaczej, podrażniają ja i powodują stany palne, to chyba wolę poświęcić te 90 zł na krem który nie zrobi mi krzywdy.
Krem usilnie animuje i żywi.
W kremie wykorzystano rzeczywisty, biologicznie czynny składnik propolis, który ma silne działanie stymulujące i odżywiające cele skóry, opóźniając procesy jej starzenia. Frekwencję propolisu warunkuje żywe działanie budzące na cele karnacje, rozpędzając jej renowację.
Propolis stanowi rzeczywisty filtr zapobiegawczy, który torpedując działanie promieni Uv broni cerę przed ich szkodliwym funkcjonowaniem. Skóra buzi i szyi po wykorzystaniu kremu nabiera orzeźwiającego koloru, jest łagodna i giętka.